„London, baby!”

Najlepsze najgorsze wakacje

Oglądałam kiedyś film pod takim samym tytułem. Nie jestem w stanie chyba znaleźć bardziej adekwatnego określenia do tej wycieczki. Odkąd pamiętam marzyłam o wyjeździe do Londynu. Nigdy jednak nie przypuszczałam, że naprawdę uda mi się to marzenie spełnić. A już na pewno nie spodziewałam się, że spełnię je ze swoją najlepszą przyjaciółką u boku. I gorączką.

IMG_20180304_161422

Na sam pomysł wyjazdu wpadłyśmy spontanicznie. Po prostu pewnego dnia przeglądałam oferty lotów (na tej stronie) i znalazłam tanie bilety. Termin? Za dwa tygodnie. Długo się nie zastanawiałyśmy, bo decyzję podjęłyśmy tego samego dnia i wieczorem myślałyśmy co zobaczymy najpierw. W kolejce do odprawy cały czas zadawałam sobie pytanie co ja robię? kim ja byłam rezerwując te bilety? Przecież to jest Londyn! Zwiedzanie stolicy Wielkiej Brytanii wydawało mi się nie lada wyzwaniem, które ku swojemu zdziwieniu, podjęłam.

london eye

Już na lotnisku czekała nas pierwsza niespodzianka. Dołączył do nas nasz znajomy, który miał okazję parę lat mieszkać w Londynie. Dzięki niemu nie miałyśmy problemu z poruszaniem się po mieście i zaplanowaniem dnia. To on zaprowadził nas w moje wyśnione miejsca (m.in. Carnaby Street, czy London Eye). Dzięki jego znajomości miasta, miałyśmy też okazję zobaczyć nietypowe uliczki, nie przechadzaliśmy się jedynie głównymi, zatłoczonymi ulicami Londynu. Jako że nałogowo oglądam Przyjaciół, nie mogłam nie pójść śladami Joeya i Chandlera! Odtworzyłyśmy nawet scenę z wchodzeniem do mapy, co dla przechodniów mogło wyglądać co najmniej komicznie…

Iść, ciągle iść..

Nie jestem w stanie zmierzyć kilometrów, które zrobiliśmy pieszo. Po czterech dniach chodzenia i zwiedzania, szczerze nienawidziłam swoich butów. Ale nie mogę powiedzieć, że nie było warto! Spełniłam swoje największe marzenie, to uczucie jest warte każdej ceny. Oprócz tego, że nie widzieliśmy pałacu Buckingham za dnia (bo zawsze przechodziliśmy obok niego już wieczorem), nie zawiodłam się na Londynie. Co zaskoczyło i urzekło mnie najbardziej, to architektura. Każdą kolejną uliczką zachwycałyśmy się bardziej i bardziej. Tam nawet supermarkety są tak wkomponowane, że na pierwszy rzut oka wcale ich nie widać!

IMG_20180304_161422IMG_20180304_161422IMG_20180304_161422

Powrót do rzeczywistości

Nie był łatwy. Już następnego dnia trzeba było rzucić się w wir zajęć i studenckich obowiązków.  Mimo wszystko, jestem dumna z tego, że odważyłam się na taki krok. Wycieczka na własną rękę do obcego kraju, nie znając nikogo oprócz siebie nawzajem.. okazała się wcale nie być taka trudna do zrealizowania. Wszystko czego potrzeba to dobry plan, najlepsze towarzystwo i wiara w swoje możliwości. Z tymi rzeczami wszystko da się zrobić. :)

 

0 komentarzy

Zostaw odpowiedź

Używamy Gravatara w komentarzach - zdobądź swój własny!

XHTML: Możesz użyć następujące tagi: <a href=""> <b> <blockquote> <code> <em> <i> <strike> <strong>